Jan Kalwin

Żadna osoba w historii Kościoła - włącznie z Hildebrandem, Lutrem i Ignacym Loyolą - nie była tak bardzo szanowana i miłowana przez jednych a jednocześnie równie gorąco znienawidzona przez innych jak Kalwin. Żył on w wieku wielkiego wzburzenia umysłowego i religijnego, a ponieważ stał na czele ruchu reformowanego w Europie Zachodniej, każdy kto mógł śledził jego postępowanie. Kalwin był narażony przez to na ataki ze wszystkich stron. Katolicy bali się go, uważając go za swego najgroźniejszego wroga, pomimo iż wielu z nich z szacunkiem mówiło o jego zaletach charakteru. Protestanci byli podzieleni — niektórzy uważali go za pierwszego spośród reformatorów, najbliższego nauce apostoła Pawła, inni brzydzili się jego ulubioną doktryną o predestynacji.

Generalnie rzecz biorąc historia przedstawia i osądza Kalwina w korzystnym świetle. Przy bliższym poznaniu jego obraz znacznie się poprawia. Ci, którzy go najlepiej znają, darzą go największym szacunkiem. Jego najszlachetniejszym pomnikiem są owoce jego pracy, widoczne szczególnie w krajach anglosaskich. Wszyscy obiektywni autorzy przyznają czystość i szczerość, jeśli nie świętość jego charakteru, oraz to, że był całkowicie pozbawiony pragnienia szukania zysku i sławy. Niewielu spośród wielkich luminarzy Kościoła cieszyło się takimi hołdami podziwu i pochwałami ze strony tak znakomitych "sędziów".

Poniżej podane opinii różnych osób o Kalwinie można uważać za reprezentatywny obraz wpływu, jaki wywarł ten niezwykły człowiek, pracujący w zaciszu swego skromnego gabinetu w "małym kącie" w południowo-zachodniej części Szwajcarii, na ludzi w różnych okresach, ludzi różnych wyznań aż do czasów współczesnych.



Opinie o Kalwinie

Byłem świadkiem życia Kalwina przez 16 lat i uważam, że mam pełne prawo powiedzieć, że ten człowiek pokazywał sobą wszystkim najpiękniejszy przykład życia i śmierci chrześcijanina. Bardzo łatwo można to oczerniać, lecz niezmiernie trudno jest temu dorównać.

Teodor Beza (1519 - 1605)

 

Kalwin jest człowiekiem prawdziwie wykształconym i wyjątkowo elokwentnym.

Marcin Bucer (1491 - 1551)

 

Jan Kalwin był obdarzony najbystrzejszym umysłem, największym wykształceniem i wyborną pamięcią. Wyróżniał się spośród pisarzy rozpiętością tematów, pracowitością i czystością, co można zobaczyć na przykład w jego Instytucjach religii chrześcijańskiej ... Nie znam żadnego dzieła, które lepiej nadawało by się do nauczania religii, poprawy moralności i usuwania błędów.

Jan Sturm ze Strasburga (1507 - 1589)

 

Kalwin, którego pamięć jest czczona, jak cała Europa wie, cieszył się najwyższym uznaniem nie tylko z powodu pobożności i najgłębszej wiedzy, lecz także wyjątkowo klarownego osądu na każdy temat.

Hieronim Zanchi (1516 - 1590), Włoch, profesor wykładający w Strasburgu i Heidelbergu

 

Kalwin jest nauczycielem i wykształconym teologiem, o większej czystości i elegancji stylu niż można się tego spodziewać po teologu. Dwaj najwięksi teolodzy naszych czasów to Jan Kalwin i Piotr Męczennik, przy czym pierwszy z nich traktował zdrową naukę tak, jak powinna być ona traktowana - z prawdą, czystością i prostotą - bez żadnych scholastycznych subtelności. Obdarzony boskim geniuszem, zgłębił wiele rzeczy, które leżą poza zasięgiem tych wszystkich, którzy nie są głęboko zaznajomieni z językiem hebrajskim, mimo iż sam nie należał do tej kategorii uczonych.

Jak dobrze Kalwin rozumie znaczenie proroków! Nikt [nie pojmuje tego] lepiej ... Jak dobrą książką są Instytucje! ... Kalwin jest kimś wyjątkowym wśród teologów.

Józef Salinger (1540 - 1609)

[Powyższa opinia jednego z największych uczonych swego wieku, który znał trzynaście języków i był magistrem filologii, historii, chronologii, filozofii i teologii, jest tym bardziej uderzająca, iż był on zarazem jednym z najbardziej zawziętych krytyków Kalwina.]

 

Zaraz po studiowaniu Pisma, które gorliwie wpajam, polecam mym uczniom studiowanie Komentarzy Kalwina, które zachwalam bardziej nawet niż sam Helmich [ówczesny holenderski teolog]. Uważam, że Kalwin jest niezrównany w interpretacji Pisma i że jego komentarze powinno się bardziej cenić, niż wszystko to, co przekazała nam biblioteka ojców. Uważam, że posiadł ponad większość innych, albo raczej ponad wszystkich innych to, co można nazwać wybitnym duchem proroczym. Jego Instytucje należy studiować po Katechizmie [heidelberskim], jako że zawierają pełniejsze wyjaśnienie - jednak nie bezkrytycznie, [ale] tak, jak należy czytać pisma każdego człowieka.

Jakub Arminiusz (1560 - 1609), przeciwnik Kalwina

 

Jan Kalwin posiadał ducha starożytnego prawodawcy, którego geniusz i cechy charakterystyczne dały mu po części niezaprzeczalne korzyści, a także wady, które były jedynie nadmiarem jego cnót.

Johannes von Miller (1752 - 1809), wielki historyk Szwajcarii, zwany "niemieckim Tacytem"

 

Genewczycy powinni błogosławić narodziny Kalwina.

Monteskiusz (1689 - 1755), słynny filozof francuski

 

W tym mnóstwie książek, napisanych przez Kalwina, nie widać żadnego próżnego słowa. Nie było chyba od czasów proroków i apostołów człowieka, który przekazałby tak wiele różnych ważnych stwierdzeń tak niewielką ilością słów, używając przy tym tak bardzo odpowiednich i właściwie dobranych terminów ... Nigdy życie Kalwina nie wydawało mi się czystsze i bardziej niewinne niż po uważnym przestudiowaniu diabelskich kalumnii, którymi niektórzy usiłowali okryć jego charakter hańbą; a także po rozważeniu tych wszystkich pochwał, jakie jego najwięksi przeciwnicy zmuszeni byli przyznać jego pamięci.

Charles Drelincourt (1595 - 1669)


To, że człowiek, który zdobył tak wielką reputację i tak wielki autorytet miał pensję w wysokości tylko stu koron i wcale nie pragnął większej, i żyjąc przez pięćdziesiąt dwa lata oszczędnie na każdym kroku, zostawił swym spadkobiercom [majątek o] wartości jedynie trzystu koron, wliczając w to jego bibliotekę, jest czymś tak heroicznym, że tylko osoba pozbawiona uczuć nie może tego podziwiać. Jest to także jedno z najbardziej wyjątkowych zwycięstw, jakie mogły osiągnąć cnota i wielkość duszy nad naturą, nawet pośród sług ewangelii. Kalwin pozostawił po sobie naśladowców w dziedzinach aktywności życia, gorliwości i żarliwości o dobro swego stronnictwa - wykorzystują oni swą elokwencję, swe pióra, wysiłki i prośby do powiększenia ich Królestwa Bożego. Nie zatracają się w tym jednak, i ogólnie mówiąc są oni przykładem powiedzenia, że Kościół jest dobrą matką, w służbie której niczego się nie traci.

Katolicy zostali ostatecznie zmuszeni do włożenia pomiędzy bajki owe potworne kalumnie, jakie wypowiadali przeciwko charakterowi moralnemu Kalwina - ich najlepsi autorzy teraz ograniczają się do stwierdzenia, że jeśli był wolny od przywar cielesnych, to nie był wolny od przywar umysłu, takich jak duma, pasja i oszczerstwo. Wiem, że kardynał Richelieu, albo jakiś sprytny autor, który pod jego imieniem opublikował Metody postępowania, przyjął głupoty Bolseca. Generalnie jednak, wybitni autorzy o tym nie mówią. Tłumy autorów nie będą mogły temu zaprzeczyć. Kalumnie te można znaleźć w Systema decretorum dogmaticorum, opublikowanym w Awinionie w 1693 r. przez Francisa Portera. I tak dzieło Bolseca będzie zawsze cytowane tak długo, jak długo kalwiniści będą mieli przeciwników. Wystarczy jednak, żeby je napiętnować wieczną hańbą, jako że wśród katolików jest pewna ilość poważnych autorów, którzy nie przyjmują tych bajek.

Pierre Bayle (1647 - 1706)

[Pierre Bayle był synem kaznodziei kalwińskiego, wykształconym przez jezuitów w Tuluzie. Nawrócony na katolicyzm, przeszedł ponownie na protestantyzm, w końcu stał się sceptykiem. Był autorem słynnego Dictionnaire historique et critique, dzieła pełnego sceptycyzmu, które wywarło wielki wpływ na Hermana Melville.]


Kalwin słusznie cieszył się wielkim szacunkiem - pierwszorzędny literat, piszący po łacinie tak dobrze, na ile można w martwym języku, oraz po francusku z wyjątkową jak na jego czasy czystością. Ta czystość, którą nasi znakomici gramatycy podziwiają nawet dzisiaj, stawia jego pisma daleko wyżej chyba ponad wszystkich z jego epoki, tak jak dzieła port-rojalistów wyróżniają się nawet i dzisiaj, z tego samego powodu, od barbarzyńskich rapsodii ich przeciwników i innych współczesnych im.

Jean d’Alembert (1717 - 1783), słynny matematyk francuski, członek Akademii Francuskiej

 

Ponieważ Kalwin był obdarzony wyniosłym geniuszem, nieustannie spotykamy się w jego komentarzach z czymś, co raduje umysł, zaś skutkiem jego zażyłej i doskonałej znajomości natury ludzkiej, jego zasady etyczne są naprawdę piękne, on zaś dokłada największych starań, aby utrzymywać ich zgodność z Pismem świętym. Gdyby nie był pod tak wielkim wpływem przesądów, gdyby się nie starał być przywódcą i nosicielem sztandaru herezji, mógłby stworzyć dzieło o największej użyteczności dla Kościoła Katolickiego.

Richard Simon (1638 - 1712)
Simon był jednym z największych katolickich biblistów i krytyków.

 

Kalwin był jednym z tych absolutystów, ukształtowanych w pełni na jedną modłę, którego można w pełni zrozumieć od pierwszego wejrzenia - jedna litera, jeden czyn wystarczy, by wyrobić sobie o nim osąd. ... Nie dbał o bogactwo, tytuły, zaszczyty, obojętny na wystawność, skromny w swym życiu, najwyraźniej pokorny, poświęcał wszystko pragnieniu uczynienia innych takim, jak on sam. Poza Ignacym Loyolą nie znam chyba człowieka, który mógłby mu dorównać w tych okropnych pasjach. ... Rzeczą zdumiewającą jest to, że człowiek, który w swym życiu i swych pismach jawi się nam jako tak niesympatyczna osoba, był centrum tak wielkiego ruchu w swym pokoleniu, i że ten szorstki i surowy ton wywierał tak wielki wpływ na umysłu współczesnych mu ludzi. Jak to się stało, że ten surowy mistrz zdobył Renatę z Ferrary, jedną z najznamienitszych kobiet epoki, otoczoną na swym dworze kwiatem umysłów europejskich, i pociągnął na drogę, która musiała być gęsto usłana kolcami? Tego rodzaju surowy, ascetyczny i zwodniczy wpływ mogą wywierać jedynie ci, którzy pracują z prawdziwym przekonaniem. Nie posiadając tej żywej, głębokiej, pełnej sympatii gorliwości, która była jedną z tajemnic sukcesu Lutra, nie mając tego powabu, tej niebezpiecznej, sentymentalnej czułości Franciszka Salezego, Kalwin osiągnął więcej niż wszyscy - i to w wieku i w kraju, który wymagał opowiedzenia się za chrześcijaństwem - po prostu dlatego, że był najbardziej chrześcijańskim człowiekiem w swym wieku.

Ernest Renan (1823 - 1892), Etudes d'histoire religieuse, 7 ed., Paryż, 1880, s. 337-357.

[Renan był członkiem Akademii Francuskiej, wspaniałym uczonym i jednym z najwybitniejszych historyków francuskich. Wykształcił się na księdza katolickiego, ale stał się sceptykiem. Tym bardziej uderza jego zdanie o Kalwinie.]


Opracowano na podstawie: P. Schaff, History of the Christian Church, Vol. 8, Eerdmans, Grand Rapids, Michigan, 1994. s . 270 - 282.

Przekład: J. Sałacki


Jedynie nietolerancja ludzka chciałaby zamknąć szacunek dla Kalwina w ramy tylko jednej grupy religijnej, bądź odmawiać czci jego cnotom przy jednoczesnym ubolewaniu nad jego błędami. Kalwin żył w epoce w której narody były wstrząśnięte dogłębnie poruszeniem wywołanym przez reformację, kiedy pola Holandii i Francji były skąpane we krwi rzezi prześladowań, gdy z jednej strony mściwi monarchowie grozili wszystkim protestantom wyjęciem spod opieki prawa i śmiercią, a z drugiej Watykan rzucał klątwy i wołał o krew. W okresie tym, co jest aż nazbyt prawdziwe, wpływ starodawnego, od dawna utrwalonego błędu, o którym niewiele mówiono, nieustanne niebezpieczeństwo grożące zajmowanej przezeń pozycji, intensywne pragnienie zabezpieczenia unii pomiędzy przeciwnikami papiestwa, pochłaniająca go świadomość, iż jego walka była walką o wyzwolenie całego chrześcijaństwa, skłaniały wielkiego reformatora do popierania stosowania miecza dla wytępienia herezji. Bolejąc nad tym i odrzucając jego przywiązanie do tej okrutnej doktryny, którą całe chrześcijaństwo od wieków przyjmowało bez zastrzeżeń, pamiętajmy jako republikanie, że Kalwin był nie tylko założycielem jednej denominacji, lecz także najwybitniejszym spośród najważniejszych współczesnych prawodawców republikańskich. Geniusz Kalwina, który był życzliwszy dla ludzkości niż Solon i miał więcej samozaparcia niż Likurg, wlał trwałe elementy w instytucje Genewy i uczynił ją dla współczesnego świata niezdobytą twierdzą powszechnej wolności, żyznym polem demokracji.

Chlubimy się naszym systemem szkolnictwa powszechnego, a to przecież Kalwin był ojcem powszechnej edukacji, wynalazcą systemu darmowych szkół. Jesteśmy dumni z wolnych stanów okalających Atlantyk, a przecież pielgrzymi z Plymouth byli kalwinistami, zaś najlepsze wpływy w Karolinie Południowej wywierali kalwiniści francuscy. William Penn był uczniem hugenotów, zaś statki z Holandii, które wiozły pierwszych kolonistów do Manhattanu, były pełne kalwinistów. Ten, kto nie czci pamięci i nie uznaje wpływu Kalwina, niewiele wie o pochodzeniu wolności amerykańskiej.

Jeśli o uznaniu decydują głównie względy osobiste, to wobec tego nikt bardziej nie zasługuje na naszą sympatię oraz podziw niż Kalwin - młody uciekinier z Francji, który zyskał nieśmiertelną sławę nim ukończył 28 lat, odważnie dowodząc królowi Francji potrzebę wolności w religii i odważając się, jako apostoł prawdy, zanieść nowe nauki do serca Włoch, ledwie uchodząc z życiem przed wściekłością prześladowań papieskich. Kalwin - najczystszy autor, najbystrzejszy dialektyk swego wieku, rozwijał swobodne dociekania aż do najdalszych granic, a mimo to cenił je jedynie jako środek do dojścia do założonych wniosków. Światło jego geniuszu rozproszyło zasłonę ciemności, którą od wieków przesądy okrywały religię.

Był człowiekiem o niekwestionowanej prawości i nienagannej moralności. Jego jedyne szczęście polegało na "pracy dla chwały i dobra" gdyż żal i smutek dosięgły go we wszystkich sprawach osobistych. Był wygnańcem z własnego kraju, przez krótki okres czasu był także wygnańcem z miejsca wygnania. Jako mąż skazany był na ból przedwczesnej utraty żony, jako ojciec cierpiał gorzko, gdy musiał pogrzebać swe jedyne dziecko. Samotny na tym świecie, samotny w obcej krainie, szedł do przodu z cichą rezygnacją i nieugiętą stałością. Jego czuwania nie osłabiła miłość do wygody. Siły jego elokwencji nie osłabił strach przed niebezpieczeństwem a słabość cielesna nie zmniejszyła niewiarygodnej aktywności jego umysłu. Tak trwał, rok w rok, w odosobnieniu i słabości, trudząc się mimo tego dla ludzkości, aż po chwalebnym życiu pozostawił w spadku swym spadkobiercom fortunę w księgach i meblach, sprzęcie i pieniądzach o wartości nie większej niż dwieście talarów, dając światu czystszą reformację, republikański duch w religii i podobne zasady wolności republikańskiej.

George Bancroft, amerykański historyk i mąż stanu, ur. w 1800 r. w Worcester w stanie Massechussetts, zm. w Waszyngtonie w 1891 r., wielce zasłużony dla USA, służył jako sekretarz Floty, oraz ambasador USA w Londynie i Berlinie.
George Bancroft A word on Calvin, the Reformer. Cyt za P. Schaff, History of the Christian Church, vol. 8, s. 522-523.

Przekład: J. Sałacki

Na początek bieżącej strony Literatura Chrześcijańska - strona główna