Semipelagianie zgodnie odrzucali doktrynę Pelagiusza, że grzech Adama wyrządził szkodę tylko jemu samemu - zgadzali się, że skutki tego grzechu przeszły na całą ludzkość, obejmując zarówno duszę jak i ciało. Grzech ten uczynił ciało śmiertelnym, podatnym na choroby i cierpienia, zaś dusza została osłabiona, tak iż jest skłonna do złego i niezdolna - bez Bożej pomocy - do zrobienia niczego dobrego duchowo. Wbrew poglądom św. Augustyna utrzymywali oni jednak - przynajmniej według stwierdzeń Prospera i Hilarego, obrońców nauk Augustyna na południu Francji - że:

  1. Zbawienie rozpoczyna się od człowieka. Człowiek zaczyna szukać Boga, a wtedy Bóg pomaga mu;
  2. To pierwsze nawrócenie się duszy do Boga jest czymś dobrym i w pewnym sensie jest to rzecz zasłużona;
  3. Dusza, mocą swej wolności woli lub zdolności do dobra, współpracuje z łaską Bożą w odrodzeniu a także w uświęceniu.

To, że te oskarżenia były uzasadnione można wywnioskować z decyzji soborów w Orange i Valence w 529 r. gdzie na nowo usankcjonowano doktryny św. Augustyna. Ponieważ decyzje tych soborów zostały ratyfikowane przez papieża, zgodnie z teorią papiestwa ogłoszono je wiarą Kościoła.

Decyzje soborów w Orange i Valence popierające nauki św. Augustyna nie zakończyły sporu. Stronnictwo semipelagian było liczne i aktywne, zyskując tak wielki wpływ, że w IX w. potępiono Gottshalka za nauczanie nauki o predestynacji w rozumieniu św. Augustyna. Od tego okresu aż do czasu Reformacji i decyzji soboru w Trydencie, w Kościele Łacińskim przeważały różnorodne opinie w kwestiach dotyczących grzechu, łaski i predestynacji.

C. Hodge Systematic Theology. Tom 2 str. 167-8.
Na początek bieżącej strony Literatura Chrześcijańska - strona główna